środa, 6 lutego 2013

3.Savin Me


Nickelback - Savin Me
"Show me what it’s like,to be the last one standing ,And teach me wrong from right, And I’ll show you what I can be .And I’ll leave this life behind me
Say it if it’s worth savin' me"

Pepper.

Gdyby ukrywanie emocji było dyscypliną sportową miała by złoty medal. Ostatnie dni były dla niej prawdziwą torturą, jednak nikt tego nie zauważył.
Przyczyna była prosta ,profesjonalizm jej na to nie pozwalał.Tak więc siedziała na sofie z pudełkiem chusteczek, owinięta ciepłym szarym kocem i z kubkiem herbaty
w dłoniach. Bo tylko w swoim , zamkniętym na 5 zamków świecie mogła być sobą i uwolnić wszystkie uczucia. Gdyby się tak dłużej zastanowić ,nie powinna
mieć pretensji do Tony'ego , raczej do siebie. Jak mogła być tak głupia i uwierzyć ,że się w niej zakochał? Już od początku było wiadomo,że ich
związek nie przetrwa. Wiedziała jak przedmiotowy stosunek do kobiet ma miliarder i mogła domyślić co ją czeka .Znała go tyle lat a dała
się podejść jak dziecko.Czuła złość , momentami ta złość przechodziła w nienawiść do samej siebie i sprawiała ,że pisała coraz to nowe rezygnacje.
Po chwili je zgniatała i wrzucała do kosza. A później wkładała jedną ze swoich idealnie dopasowanych garsonek , pudrowała sińce pod oczami i szła do
Stark Tower zajmować się jego sprawami.Tak przez ostatni miesiąc wyglądało życie idealnej asystentki Pana Starka.
-Witaj Pepper co u Ciebie ?
Kojący głos Happy'ego wyrwał ją z przemyśleń i sprawił ,że na sam jego dźwięk się uśmiechnęła.Spojrzała na bruneta stojącego w drzwiach jej biura.
Jak zwykle elegancki garnitur i świetnie dobrany krawat. Zauważała takie rzeczy ot tak po prostu. Jeszcze raz lekko uniosła kąciki ust w delikatnym 
uśmiechu.
-Cześć Happy , w porządku ..chyba.
Dodała półszeptem.
-Tony w reszcie się pokazał ?
Zabawne ile dziwnych emocji wywołało imię 'Tony'. Chwilę się zastanawiała i wiedziała ,że Hogan zauważył jej lekką konsternację. 
-Nie.Prosił a właściwie żądał ,żeby mu nie przeszkadzać.
Odparła po chwili i natychmiast wróciła do swojej pracy ,żeby mężczyźnie przypadkiem nie wpadł do głowy pomysł zadawania dalszych pytań.
-No tak.. Wybacz nie chcę Ci przeszkadzać ale przyniosłem to .
Zbliżył się i położył na stolę kilka listów adresowanych do Starka i jakąś paczkę , nieco większą zapakowaną zwyczajnie w szary papier.Na opakowaniu widniało tylko logo Stark Industry .
-Bardzo dziwne , nie musieli wysyłać nam paczek z zakładu , skoro to jest jakiś model przecież mogli go dostarczyć osobiście.
Happy wzruszył ramionami i przez chwilę patrzył na niewielką przesyłkę.
-Może Tony zamówił jakąś część do któregoś z zabytkowych aut .A właśnie to priorytet jeśli chcesz mogę mu ją zanieść.
Chwile rozmyślała nad propozycją przyjaciela .
-Bardzo możliwe. Nie , zaniosę mu ją sama . W końcu kiedyś będzie musiał wyjść.
-Kto ?
Usłyszała dobrze znany jej głos i instynktownie spojrzała w miejsce skąd dobiegał , lekko otworzyła usta ze zdziwienia bo tuż za Happy'm stał Tony.
To ,że jego zarost był dłuższy niż zwykle nie było tak zaskakujące jak cała gama otarć i siniaków na jego rękach , wysmarowana smarem i porwana w
kilkunastu miejscach koszulka , przetarte jeansy , nie wspominając o alkoholowym 'Aromacie' sprawiały ,że geniusz , milioner , playboy i filantrop
wyglądał jak zwykły bezdomny. Oczywiście , nie obrażając bezdomnych.
-Co się stało ?
Zapytała zaskoczona jego wyglądem i w jednej chwili cały gniew i żal jaki chowała do mężczyzny ustąpił trosce i zmartwieniu. Widać było ,że Tony'ego
to pytanie mocno zaskoczyło bo spojrzał po sobie i podrapał się po rozczochranych włosach.
-Eeee..właściwie to.. pracowałem.
Wydukał z siebie i spojrzał na nią z głupim ale niezwykle pociągającym uśmiechem bezradności .Happy widocznie poczuł się nie potrzebny bo po krótkiej
rozmowie wyszedł z jej gabinetu. Nastąpiła niezręczna cisza , krótka wymiana spojrzeń słychać było tylko nerwowe tłuczenie palcami o blat biurka i tak samo
nerwowe stukanie po szybce reaktora.
-Więc chyba powinnam odkazić te rany , Panie Stark.
Ich spojrzenia się skrzyżowały i przez chwile błękitne oczy Pepper tonęły w czekoladowej głębi tęczówek Tony'ego. Nie odpowiedział , usiadł na przeciwko 
jej biurka . Wstała i wyjęła z apteczki wodę utlenioną , waciki i plastry . Bez słowa zabrała się do pracy. Delikatnie przejechała wacikiem po
rozcięciu na jego ramieniu , sykną i odwrócił głowę w kierunku jej ręki . Poczuła na swojej dłoni jego ciepły oddech i przymknęła na chwilę oczy.
Wróciły wszystkie wspomnienia , przesunęła dłoń niżej na jego ramię , w końcu złapała jego silną dłoń . Prawie każdy palec odniósł jakieś obrażenia.
Brunet uważnie śledził jej każdy ruch , wiedziała o tym i starała się zachować pełen profesjonalizm a to , nawet przy zaniedbanym Tonym było strasznie
ciężkim zadaniem.
-To wszystko Panie Stark ?
Spytała odwracając się gwałtownie.
-Tak Panno Potts.
Wrócili do punktu wyjścia on był jej szefem a ona jego prawą ręką . Taki układ był dobry.I tak powinno zostać a teraz nic już tego nie zmieni.
Odłożyła rzeczy na miejsce i spojrzała na paczkę.
-To do Pana .
Przysunęła do niego pakunek ale on nawet na niego nie spojrzał . 
-Pepper , opieprz mnie , ochrzań , rzuć czymś we mnie albo chociaż powiedź to co Ci leży na sercu bo do cholery nie zniosę , nie zniosę tej obojętności
i tego piekielnego 'Panie Stark'.
Owszem miała ochotę spełnić którąś z jego propozycji ale wiedziała ,że i tak nie zrozumie , nie zrozumie gdy wykrzyczy mu ,że go kocha i nawet
wtedy jak powie mu ,że cały jej świat się posypał gdy powiedział jej ,że to koniec. Westchnęła i poprawiła nie naganne włosy.Nie odpowiedziała mu , zaczęła
podpisywać kolejne dokumenty udając ,że je czyta. Czuła na sobie jego spojrzenie i niemal słyszała głośne walenie serca. Nie podniosła oczu. Usłyszała skrzypnięcie
fotela i kroki w stronę drzwi . Spojrzała na paczkę i podniosła ją ruszając tuż za nim.
-Panie Stark paczka ...
Nagle usłyszała dziwny , długi pisk jakiegoś urządzenie które było w środku , Tony odwrócił się i wyrwał jej paczkę z rąk odrzucając ją do tyłu. Następne co poczuła
to ciało miliardera przygniatające ją do ziemi i przeraźliwy huk. Fragmenty szyb z jej biura , kawałki drzwi i ścian wyleciały w powietrze przecząc wszystkim 
prawom fizyki . Cała fala kurzu spadła na jej twarz w skutek czego zaczęła kaszlać .Czuła jak krew z jej ust zaczyna płynąć aż po szyi .Ból przeszywał całe jej ciało.
Lecz było coś gorszego niż cała ta sytuacja , Tony dalej na niej leżał i nie dawał żadnych oznak życia . Po jakimś czasie pojawił się Happy i ściągnął go z niej , z
przerażeniem stwierdziła ,że reaktor łukowy nie świeci już swoimi dobitnym jasnym światłem a Tony nie oddycha.
-Tony !
Rzuciła się do niego ale dwaj sanitariusze złapali jej
ręce i lekko pociągnęli ją do tyłu poczuła jak igła wbija się w jej ramię. Po chwili jej powieki opadły bezładnie i nie widziała już niczego.

_________________________________________________________________________________
Przepraszam za błędy , ostatnio mam bardzo mało czasu :/ Ale dzięki za wszystkie komentarze ^^

12 komentarzy:

  1. Aaaaaaaaaa !! Słodkie i okropne :( Ale napisane idealnie . :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super,czekam na dalszy ciąg :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bajeczny rozdział! <33
    Masz ogromny talent, dziewczyno! <33
    Pisz szybko kolejny, bo już nie mogę się doczekać <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję ^^

      Usuń
    2. Ależ nie ma za co <33
      To ja dziękuję, że czytasz <33

      Usuń
    3. U mnie kolejny! <33
      Kiedy dodasz u siebie, bo już nie mogę się doczekać ?!

      Usuń
    4. Już zabieram się za czytanie ^^ ;) Myślę ,że za kilka dni coś się pojawi ;)

      Usuń
  4. Jak ja kocham Nickelbacka! A zwłaszcza piosenkę Savin me!....Notka oczywiście świetna...baaardzo ciekawa :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie napisałam wcześniej, że znakomicie dopasowujesz muzykę do rozdziałów ;)

    No nieźle się narobiło... oby tylko sanitariusze dali radę odratować Starka. Z tego, co wiem, to na reaktorach to się oni chyba niezbyt znają ^^
    Szalenie ciekawi mnie, kto wysłał tę bombę?
    Mam nadzieję, że niedługo się dowiem. Tymczasem życzę dużo weny i serdecznie pozdrawiam =)
    Ida.

    OdpowiedzUsuń
  6. No ładnie, ładnie, dzieje się :D

    Pepper w zasadzie powinna kiedyś wybuchnąć i porządnie na Starka nawrzeszczeć. Albo mu przyłożyć, o tak, to by dopiero było genialne :D mam cichą nadzieję, że skoro Pepper ma ponoć w najnowszym filmie dostać własną zbroję, to może mogłaby skopać dupę Iron Mana, ale niestety rozsądek (i trailer) mi podpowiada, że się takiego obrotu spraw nie doczekam :)

    jakby co - napisałam nowy tekst :) i pewnie, mogę wpadać i Cię informować, nie ma sprawy :) aczkolwiek jeżeli korzystasz z facebooka i chcesz wiedzieć o postach natychmiast, kiedy się ukażą, to zapraszam do polubienia mkulturalnika na FB :) bo ja niestety nie jestem perfekcyjną panną Potts, mam pamięć dziurawą jak ser szwajcarski i czasami może chwilę potrwać, zanim sobie przypomnę, że mam takie zobowiązania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za informację na pewno polubię na Fb :D

      Usuń