"Cold hearted man . One time lover heart in his hand .Cold hearted man . And you can't trust nothing you don't understand . Col hearted man."
Tony.
Obudził się w garażu . Zabytkowy Mercedes z 58' okazał się całkiem wygodnym wyrkiem , no może trochę bolała go dupa. Usiadł i ziewną
senie . Dłonią zjechał po twarzy i podbródku , dawno musiał wziąć rozwód z maszynką bo zarost wymkną się poważnie z pod kontroli.
Zaryzykował i spojrzał w lustro.
-Hoł hoł hoł ! Merry Christmas !
Krzykną zadowolony .Było gorzej niż sądził jednak pojawił się promyk nadziei , pod siedzeniem znalazł niedopitą butelkę whisky .
Nie pozwoliłby żeby jakiś alkohol się zmarnował. Wyciągnął zębami korek jak rasowy żul i wypił do końca. Poczuł ,że jego język zesztywniał .
Jakby się zastanowić to są od tego gorsze rzeczy ale to wyjątkowo uciążliwe dla kogoś kto dużo gada.Nawet sam ze sobą.
Przymkną na chwilę oczy . Ogłuszył go huk opadających powiek . Cholera albo miał oczy z tytanu albo kaca jak pół NY . A co tam cały ...
Otworzył drzwi . Najpierw wypadły puste butelki a zaraz za nimi on. Nie wiedzieć czemu jego nogi się popsuły . Przywalił nosem w betonową
posadzkę i cicho jękną . Po chwili jękną jeszcze głośniej bo gdy tylko usiłował się podnieść drzwi od samochodu walnęły go w tył
głowy . Co za niefart. Usiadł na tyłku i wpatrywał się przez chwile w swoje odnóża .
-hm.. jak się chodziło ?
Zagadka roku , co zrobić żeby te dwie kończyny zechciały wziąć na siebie cały jego ciężar i pójść w stronę kibla ?
-Idziemy !
Krzykną zadowolony jakby odkrył złoża uranu . Nic żadnej reakcji . Podrapał się po głowie i przychylił ją nieco w bok ciągle coś mrucząc
pod nosem.
-Powstańcie !
Kolejne zaklęcie okazało się klapą . Zrozumiał ,że jest skazany na zostanie ślimakiem . Przez chwile myślał jakim to mega seksownym
ślimakiem by był ale doczołgał się w końcu do fotela i porzucił tą filozoficzną myśl. Jego ręce trochę ratowały całą sytuację , złapał
za tapicerkę i wpełzł na mebel. Wziął z biurka resztki kawy i wypił do końca.
-Jarviszs..
Wybełkotał jak dziecko z przedszkola bo tylko gdy otworzył znowu usta język wypadł na wierzch i nie chciał wrócić do środka.
/Słucham Panie Stark ?/
-Mamy szerpień szy wrzeszeń ?
/Aktualizuję datę , obecna data trzynasty września /
-Soś takiego..
Powiedział zdziwiony próbując uporać się z językiem.
/Prawie od miesiąca nie wychodzi Pan z domu/
-Przeciesz wiem.
Wypluł do kubka fusy które przez nieuwagę połkną.
/Ma Pan 4698 wiadomości i dwa razy tyle nie odebranych połączeń , czy mam je teraz odtworzyć ?/
-So ? Skasuj fszystkie .
/Tak jest sir/
Rozejrzał się po pracowni , wszędzie pełno gratów i nic przydatnego co posłużyło by mu jako stelarzyk. Właściwie ile to już dni nie odzywał
się z Pepper? Tydzień , dwa? Co prawda ,rzadko się zdarzało ,żeby Tony Stark miał wyrzuty sumienia , właściwie jakby podsumować całe
jego życie to było to dokładnie dwa razy i co dziwne zawsze w jakiś sposób dotyczyło Pepper. Teraz poczuł,znowu to nie przyjemne uczucie.
Chociaż ostrzegał ją ! Mówił ,że niedługo zrobi coś czego nie zrozumie. Cholera musiał ją od siebie odepchnąć i w dodatku udawać ,że
to nic dla niego nie znaczyło. Z tej właśnie okazji zapijał się co wieczór. Tłumaczenie ,że tak było trzeba niczego nie zmieniało.
Odrzucał od siebie myśl ,że niedługo będzie jej musiał wszystko wyjaśnić i w dodatku stąd wyjść.Ale do cholery kochał ją i nie mógł jej narażać.
No bo chyba na tym polega miłość ? Gdy się kogoś kocha chce się go chronić a to był jego sposób ,żeby ją chronić. Udawać ,że się nic
nie stało ,że to tylko romans i ,że to wszystko co mówił to wina chwilowego zauroczenia. Siedział tak jeszcze dobre pół godziny starając się
nie myśleć i z zaskoczeniem stwierdził ,że jego język postanowił wrócić do jamy ustnej.
-Dobra Jarvis obudź się pora popracować ! Wygeneruj mi trójwymiarowy obracany model Mark XLVII.
/Tak jest sir./
Po chwili patrzył na trójwymiarowy model swojej najnowszej zbroi .Gdyby Ci od Nobla wiedzieli na jakim kacu codziennie pracował wręczyli
by mu tą statuetkę z ucałowaniem ręki.
-Dobra jak tam elementy nośne ?
/Sprawdzam , w pełni sprawne sir/
-Repulsory ?
/Działają/
-Zaktualizowałeś oprogramowanie ?
/Tak jak pan prosił , zrobiłem to jeszcze wczoraj/
-Czyli czas na fazę testów .
/Sir , nie jestem pewien czy powinien Pan to testować na sobie/
Nie przesadzaj , wiesz ,że nie mam ani ochoty ani czasu ,żeby szukać ochotników . Ja gram solo. Więc nie gadaj tylko odpalaj. Zobaczymy
co potrafi.
-Taj jest Panie Stark/
Staną po drugiej stronie pracowni na wyznaczonym przez siebie miejscu. Spojrzał na zbroję która stała na przeciwko po drugiej stronie garażu.
I włożył w ucho nadajnik nad którym ostatnio pracował. Przymkną oczy i poczuł jak poszczególne elementy zbroi same się na nim zamykają.
Po chwili był cały w kostiumie.
/Gratuluję ! Stworzył Pan nowy typ zbroi , reaktor zaakceptował zmodyfikowany rdzeń , rozpocznę procedury diagnostyczne./
Zaśmiał się metalicznym głosem Iron Man'a .
-Teraz jesteśmy gotowi do walki.